Papierkowa robota

2007-05-08  Madzia-

Ten wpis sponsorowany jest przez literki N jak nowy i L jak laptop :) Mam bowiem nowego laptopa, ślicznego, szybkiego i cichego, na którym mogę oglądać i obrabiać zdjęcia, nie czekając pół roku, aż mi się łaskawie plik załaduje. Sponsorem nówki sztuki laptopa jest mój kochany mąż, który najwidoczniej miał dosyć słuchania, jak rzucam mięsem (bo np. między kliknięciem na jakiś link, a otworzeniem się strony można było zakwitnąć i zaowocować, tyle czasu to trwało) i zrobił mi niespodziankę. Lubię takie niespodzianki :)

A w papierkowej robocie chodzi oczywiście o scrapbooking. Od jakiegoś czasu czytam sobie nowe forum scrapowe, oglądam prace innych dziewczyn, podpatruję pomysły i, muszę przyznać, uczę się i rozwijam. Jeszcze miesiąc temu nie przyszłoby mi do głowy zrobienie takich albumów, jakie właśnie zrobiłam, a nawet jeśli by przyszło, to bym nie umiała. A teraz umiem :)

Zrobiłam datownik, czyli takie coś, gdzie można zapisać rocznice, imieniny, urodziny. Sławek wprawdzie nie może zrozumieć, po co komu taki papierowy notes, skoro istnieje Google Calendar, ale w zasadzie to nie chodzi o to, żeby to mieć. Chodzi o to, żeby takie coś zrobić :)
A dla koleżanki jednej przygotowałam album na prezent ślubny. Ponieważ ślubu jeszcze nie było, mam nadzieję, że tu na razie nie zajrzy, bo nici z niespodzianki ;)
datownik

“Papierkowa robota”, Komentarze: 9

  1. Narwanka:

    Przejrzałam forum i tez siem zaraziłam no! :)

    Jak tylko znajde czas zrobie albumik dla mojej szwagierki :D

  2. Madzia-:

    Hurra :) Jak się dobrze zarazisz, to będziemy razem zamawiać różności w sklepach internetowych ;)

  3. Aneta:

    Kurcze, fajne to. Wybieramy się z mężem na ślub w lipcu, a będziemy w Polsce 2 tygodnie przed, może to niegłupi pomysł, żeby takie cudo przygotować? Mogę wpaść na kilka lekcji?

  4. Madzia-:

    Pewnie :)
    Jak masz gdzieś w okolicy „craft shop”, to może jakieś papiery sobie wybierzesz. Ale jakby co, to ja mam zapasy :)

  5. mama Lenki:

    cuda!

  6. Jo:

    Daty sa ciut przeslodkie… ale ten album po prostu przepiekny. Klasa! Gratuluje Magda, jestes mistrzynia!

  7. Madzia-:

    Przesłodkie bo miały takie być :) Tak jak nigdy nie przepadałam za różowym kolorem, a fioletowego wręcz nie lubiłam, tak od połowy ciąży mniej więcej zaczęłam coraz bardziej się tymi kolorami otaczać. I w końcu stwierdziłam, że jak zrobię coś takiego strasznie słodkiego i różowego i w ogóle, to może mi wreszcie trochę obrzydnie ;) Nie wiem, czy tak do końca zadziałało, trochę chyba tak, bo następny album planuje w odcieniach zieleni, moich ulubionych od zawsze.

  8. Kniaź:

    A laptoka w końcu jakiego ukochany mąż sprawił? Pochwal się, jakiegoś linka podrzuć(cie). :-)
    Pozdrawiam

  9. slawek-:

    A o takiego:
    http://www.notebooki.pl/notebook/pokaz/1749/

Leave a Reply