Do Bydgoszczy będę jeździł…

2009-10-25  slawek-

Mam trochę gotówki, którą chciałem wpłacić do banku. Wybieram banki postępowe i nowoczesne, więc, pomimo usilnych starań, gotówka nadal leży w skarpecie.

Zaszedłem do Eurobanku w Galaxy. „My nie jesteśmy oddziałem gotówkowym, zatem wpłaty można dokonać tylko we wpłatomacie”. A który oddział jest gotówkowy? „Wszystkie inne”. Acha. Karty do wpłatomatu nie mam. Można szybko wydać, owszem, ale akurat nie ma „skarbnika”, który może taką operację autoryzować. Czyli nic nie można.

Oczywiście zaraz obok stoi wpłatomat mBanku, ale zawsze, gdy myślę o wpłatomacie mBanku, przed oczami staje mi TLZ, który został bez grosza. Dobra, pojutrze i tak będę w CH Turzyn to sobie wpłacę.

Sobota. Zaszedłem do Eurobanku w CH Turzyn i uprzejmie proszę o przyjęcie mojej gotówki. „Zapraszam Pana w tygodniu, bo w soboty nie prowadzimy obsługi kasowej”. No żesz… Parafrazując stare porzekadło: Taki bank to ja nie rozumiem.

No nic, trudno, poddaje się, zwyciężyli. Idę do wpłatomatu mBanku, który też stoi w CH Turzyn. „Przepraszamy, wpłatomat nieczynny. Najbliższy czynny wpłatomat…” we Wrocławiu!

I co ja mam teraz zrobić? Do Bydgoszczy będę jeździł…

“Do Bydgoszczy będę jeździł…”, Komentarze: 2

  1. jo:

    To przerażające! A niby silna konkurencja dobrze wpływa na serwis, hehehe.

  2. uhk:

    O ludzie. Jest jeszcze wpłatomat w Brebanku, ale jak zeżre to nie ma zmiłłuj ….

    Poza tym, to hahahahahhahahahhahhahah

Leave a Reply