Okruszki
2005-10-28 Madzia-Jest tak obłędnie piękna jesień, że nie mogę się nazachwycać. Jadąc tramwajem oglądam drzewa po drodze, liście na nich już przerzedzone, wygląda to jak koronka.
Byliśmy w sanatorium u mojej Mamy, w Połczynie. Bardzo ładna mieścinka i okoliczności przyrody w niej również przyjemne. Sławek miał aparat Zorkie pięć i zrobił kilka zdjęć, które może pokaże, jak będzie miał czas je przejrzeć.
A oprócz tego mam nowe włosy koloru meblowego czyli ciemny brąz. Sławek mówi, że kupi mi Pronto, żebym sobie o nie dbała (o włosy, nie o Pronto).
I generalnie ciągle na coś czekamy. Na wolny dzień, na załatwienie pozwolenia z urzędu, na popołudnie, na wieczór, na rano… Dziwne to jakieś.