Nocne życie
2006-06-22 Madzia-Podobno kobieta w ciąży powinna się wysypiać, niestety, nie jest to łatwe. Na dowód wymienię dzisiejsze nocne atrakcje
Zbudziłam się ok. drugiej w nocy, bo było mi potwornie gorąco (zaznaczam, że okno w sypialni otwarte, śpię w t-shircie i przykrywam się tylko prześcieradłem). Odnoszę wrażenie, że jak słońce zajdzie, to zaczynam oddawać całe ciepło zebrane w dzień, bez problemu mogłabym ogrzać średniej wielkości miasteczko… Kota można dostać, bo pomimo tej temperatury muszę spać obłożona z jednej i drugiej strony poduszką, inaczej mi brzuch przeważa. Ułożenie się do spania jest w moim przypadku skomplikowaną operacją logistyczną
Przewracałam się tak z półtorej godziny i już prawie zasnęłam, gdy na podwórku zaczęły się drzeć koty. Przeraźliwie. Pobudka i znowu przewracanie. Za oknem deszcz, trochę przysnęłam… Ok. 4.30 obudziło mnie głośne trzaskanie drzwi do samochodu. Sąsiad z dołu wyruszał w trasę autem zaparkowanym tuż pod naszym oknem. Żeby chociaż wsiadł, trzasnął i pojechał, ale nie. Chyba było ich więcej i jeszcze kogoś wzywali trąbieniem. O 4.30 w nocy! Pojechali. O 5 zaczęły się drzeć sroki. Mamy taką sroczą rodzinkę na podwórku, co się zwołuje o tej porze – a ja te cholery w zimie słoninką karmiłam! Sroki poleciały, na spacer z psem wyszła pani menelowa z sąsiedniej klatki. Ustawiła się pod naszą bramą i na cały głos woła tego psa… Chyba w końcu przyszedł, już prawie zasnęłam – 6.30, wizyta panów śmieciarzy! Ciągnęli plastikowe pojemniki tam i z powrotem, po betonowym podjeździe, przez dużą, dudniącą bramę. Mamy na podwórku milion śmietników!!! W międzyczasie szczekał jeszcze piesek Kaja z trzeciego piętra, po godz. 7 wstał Oluś z parteru i włączył syrenę (to dziecko wyje regularnie co pół godziny). Generalnie rewelacja
A teraz, od 45 minut, sąsiadka z góry odkurza mieszkanie. Odkurzacz ma zapewne odziedziczony po praprzodkach, wyje przeokropnie. Chyba w końcu nie wytrzymam i kupimy jej nowy…