Poranna kawka na własnym trawniku
2007-05-31 Madzia-Poszłam dziś z Niunią na spacer na ryneczek na Pogodnie. Idąc wśród tych wszystkich domków i domeczków nie czuje się w ogóle miejskiego zapachu spalin, tylko zapach róż. W każdym prawie ogródku kwitną róże, takie piękne, różnokolorowe. Patrząc na nie myślę o tym, że właściwie tylko z jednego powodu chciałabym mieć domek z ogródkiem – żeby mieć tam własny trawnik i róże… Trawnik służyłby do porannego picia kawki na, a róże do patrzenia i wąchania. Taki minimalizm. Ale to teoria, bo oczywiście gdybym naprawdę miała ten domek z ogródkiem, to zaraz w ogródku chciałabym jeszcze mieć przebiśniegi i tulipany, i konwalie, i piwonie, i bez, i takie śliczne ozdobne mchy… A kto by to wszystko uprawiał, przecież nie ja? Może i dobrze, że nie mamy domku Trawnika mi trochę żal tylko.
2007-06-04, 13:39
Hmm… ja ze Slawkiem ostatnio toczymy spory o nasz przyszly ogrodek. Bo on chce miec trawe, a ja wlasnie rozne fajne kwiatki. Dla niego to nie do pogodzenia… Nie rozumiem czemu???
2007-06-04, 13:45
Być może zbyt pesymistycznie szacuje rozmiar przyszłego ogródka
Nasz będzie miał wejście do części botanicznej oddzielone żywopłotem, żeby pawie nie chodziły po kwiatkach
2007-06-04, 13:51
Mężu, kocham Cię