Męczący wypoczynek
2007-08-07 Madzia-Dawno nie mieliśmy tak intensywnie wypoczynkowego weekendu, jak ostatni. I dawno też nie spędziliśmy tyle czasu na świeżym powietrzu, przy czym Sławek załapał się nawet na uprawianie tak elitarnych sportów jak paintball i jachting .
W sobotę byliśmy na paintballu, organizowanym przez Sławka firmę – dla pracowników własnych i zaprzyjaźnionych. Było sporo osób (ok. 30), z których większość, podzielona na dwie drużyny (wg przynależności firmowej mniej więcej) ganiała po lesie, poprzebierana w mundurki moro, i strzelała do siebie różowymi kulkami. Pozostali (no dobra, pozostałe – chociaż kilka dziewczyn też biegało) mieli na pociechę kocyki i grila. Bardzo przyjemna rozrywka .
W niedzielę, z okazji Tall Ships` Races, mój brat pożyczył łódkę i Sławek załapał się na udział w imprezie od strony wody. A że miał aparat Zorkie pięć, to zrobił kilka zdjęć. Po południu natomiast zrobiliśmy rodzinny (babcia, dziadek, mama, tata, dwóch wujków i jedna ciocia – i Hania) spacer na przystań AZS, gdzie niunia pierwszy raz huśtała się na huśtawce. I tak sobie tam posiedzieliśmy w okolicznościach przyrody.
Ponieważ w sobotę i niedzielę po Wałach Chrobrego przewalały się absolutnie dzikie tłumy ludzi, więc nie chcieliśmy tam ciągnąć Hani w wózku i mi się też jakoś nie udało wybrać. W zamian za to przedłużyliśmy weekend na poniedziałkowe przedpołudnie, Hanię oddaliśmy babci i pojechaliśmy z Pandim rzucić okiem na żaglowce. Ładnie tam było, nie powiem, tylko strasznie wszędzie daleko .
Niespecjalnie może te wydarzenia fascynujące, ale jak dla nas, ciągle siedzących w domu, to szalenie aktywny wypoczynek był . Za dwa tygodnie kolejny paintball podobno.
2007-08-14, 12:55
Szkoda, ze Slawek nie skojazyl sobie tego zoltego samochodu z glosnikami na dachu ze mna prawdopodobnie tam siedzialem i zbijalem baki ;P Kiedys musze wpasc do was na kawke jakas i powspominac stare dawne czasy
Pozdrawiam
Marcin