Kryminał w stylu retro
2010-08-06 Madzia-Na potrzeby tego wpisu za wzorzec kryminału w stylu retro uznaję cykl Konrada Lewandowskiego o komisarzu Drwęckim. Na książkę „Bogini z labradoru” (drugą z cyklu), trafiłam kiedyś przypadkiem i mnie wciągnęło z butami. Dobrze napisane, międzywojenna Warszawa naprawdę ożywa, postaci z krwi i kości, dialogi normalne, tak jak ludzie rozmawiają, a sam wątek kryminalny ciekawy i dość oryginalny. Takoż pozostałe tomy z serii. I ach, właśnie widzę, że jest piąty, przepraszam na chwilę.
Kupiłam.
O czym to ja… Aha. Wciągnąwszy się w klimat lat 20 (ubiegłego wieku, hehehe) miałam ochotę na więcej i sięgnęłam po „Al Capone w Warszawie” Artura Górskiego. Niestety, okazało się, że to bardzo niedobra książka jest. Postacie papierowe (a jakie irytujące przy tym!), dialogi drewniane, wszystko zgrzyta potwornie. Całość robi takie wrażenie, jakby w drętwy podręcznik do historii wtłoczono na siłę wydumaną historię kryminalną, prowadzoną zresztą bez ładu i składu. Mam jeszcze na półce „Al Capone w Berlinie”, ale chyba nie przebrnę.
Przeskakując do innej epoki – lata 80 (ubiegłego wieku), Poznań i śledztwa prowadzone przez Milicję Obywatelską, nader często (żeby nie powiedzieć bez przerwy) pod wpływem napojów wyskokowych, czyli seria Ryszarda Ćwirleja o poznańskich milicjantach. Nie wiem, jak naprawdę wyglądała praca w MO, ale wydaje mi się, że mogło być właśnie tak, jak pisze Ćwirlej – bałagan, chronienie własnego tyłka, notoryczne kombinowanie na boku, przypadkowe działania, a od czasu do czasu przebłysk myślenia i trochę porządnej pracy. Dziwne, ale mimo wszystko funkcjonariusze (no, niektórzy) budzą sympatię. Jako że należę do osób, które lubią czytać o tym, co bohaterowie jedli i co widzieli przez okno, zachwycił mnie pomysł wprowadzania praktycznie każdej poszlaki przez szczegółowy, smakowity „opis sytuacji” – z punktu widzenia osoby, która np. znalazła ciało zamordowanego, przypadkiem (albo i nie) spotkała sprawcę, itd. Idealnie połączone przedstawianie „tamtych czasów”, świata kartek na wszystko, papierosów spod laty, cinkciarzy, opozycjonistów itd. z popychaniem naprzód akcji. Świetnie napisane książki, z kolorytem lokalnym, ciekawą akcją, dobrymi dialogami, no, życiowe takie. Jedyne, co mi przeszkadzało na początku, to to, że większość bohaterów ma nazwiska na M, a ja, przyznam, czytam dość nieuważnie i trochę mi się mylili. Teraz przy trzecim tomie już jest łatwiej.
Skoro już jesteśmy przy Poznaniu, to polecam jeszcze jeden naprawdę dobrze napisany kryminał, który się tam dzieje – „Polichromia” Joanny Jodełki. Akcja jest współczesna, można sobie więc porównać Poznań z tamtych i tych czasów.
A wracając do klimatu retro – zupełnie przypadkiem na jednym z usteckich straganów z tanią książką wypatrzyłam książkę „Śmiertelna intryga” Franka Tallisa – o morderstwie medium w secesyjnym Wiedniu. Kupiłam z pewną obawą, że to może być taki „Al Capone…”, ale tym razem zostałam zaskoczona in plus – dobra książka, bez zgrzytów, ciekawa nie tylko z powodu tajemniczego zabójstwa, ale też ładnie opisanych narodzin psychoanalizy i z powodu całego tła – secesyjny Wiedeń, gromy rzucane na nowoczesnych artystów w rodzaju Klimta i takie tam klimaty. Bardzo bardzo. Drugi tom, „Wiedeńska krew”, właśnie przyszedł pocztą.
I na koniec, z pewną taką nieśmiałością wspomnę o romansach z wątkiem kryminalnym, autorstwa Amandy Quick. Bardziej romanse, niż kryminały, ale lubię wiktoriańską Anglię, a i napisane są poprawnie, nie zgrzytają w czytaniu. W sam raz na wakacje w Ustce. (Wspominałam już, że byliśmy na wakacjach? Zdjęcia TUTAJ)
Jakieś inne fajne kryminały ktoś może polecić?
PS. Zapomniałam dodać, że cykl Marka Krajewskiego o Wrocławiu zaczęłam czytać, owszem, ale dla mnie za turpistyczny i dziwny, dziękuję bardzo.
2010-08-07, 22:27
A bo z Krajewskiego pierwszorzędny grafoman jest
Za kryminałami nie przepadam, bo po przeczytaniu 3, resztę mogę sama do końca pisać i zgadza się z tym co jest faktycznie. Albo czytam jakąś sieczkę po prostu Zachęcająco brzmi „Twój cykl” poznański
2010-08-10, 22:15
Taki ostatnio świetny kryminał widziałam – „Weronika Marczuk powraca”.
Gdzie też to było? Hm……..
2010-08-10, 22:16
Współczesny!!!!!!!
chociaż trochę retro
2010-08-10, 22:23
A foty przecudne są!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
2010-09-25, 20:32
Ktoś mi tego Cwirleja już polecał, mam go na oku, tylko wciąż coś w kolejce do czytania. Koneicznie musze go wyhaczyć i zaliczyć, bo lubię kryminaly z MO jeszcze