Sobota imieniny kota
2005-09-11 Madzia-Była impreza, całkiem przyjemna. Przyszło dużo gości, potem część wyszła, potem wróciła w większym składzie, generalnie interesująco. Kolega Karol zabłysnął talentem kulinarnym, kolega Banan przyprowadził koleżankę kierowniczkę barmankę (przydatne, bo z zawodowego przyzwyczajenia przynosiła i wynosiła piwo, a potem sprzątnęła i pozmywała ), wszyscy sprawiali wrażenie, że bawią się całkiem nieźle.
Sławek miał aparat zorkie pięć, ale zrobił mało zdjęć, bo się zaangażował w imprezę. Teraz sobie leży i czeka, kiedy mu minie