Październik (a nawet połowa listopada) miesiącem oszczędzania
2007-10-04 Madzia-W czasach liceum nosiłam klipsy i miałam ich całą kolekcję. Później przerzuciłam się na wisiorki. Jeszcze później – na apaszki, kupowane namiętnie. Jak przyszła faza na kosmetyki, to bywało, że miałam w domu 12 różnych balsamów do ciała i nie przeszkadzało mi to kupować kolejnego. A teraz… teraz jestem scrapoholiczką i wydaję pieniądze na guziki, ćwieki, papiery i inne dobra.
I właśnie nadeszła chwila, żeby udowodnić sobie i światu, że jeszcze nie jestem tak do końca uzależniona i potrafię _nie_kupować_ tych skarbów przez jakiś czas . Październik miesiącem oszczędzania, oszczędzajmy więc. No i nie kupię sobie teraz takich cudnych (i niedrogich) ćwieków i papierów, które jakaś miła osoba wystawiła na allegro, nie kupię wstążeczek, ani takiej fajowej taśmy. Ba, nawet nie pójdę do ciuchbudy w Policach, gdzie mają dziecięce ubranka po 1 zł – z takimi kapitalnymi guziczkami…
I dam radę, zobaczycie. W imię zasad.
Ale gdyby ktoś miał w domu niepotrzebne guziki, to ja bardzo chętnie przygarnę…
2007-10-04, 21:25
„jeszcze nie jestem tak do końca uzależniona” -> „Ale gdyby ktoś miał w domu niepotrzebne guziki, to ja bardzo chętnie przygarnę…” Uzależniona? Ty? No gdzie tam, wcale, ani troszkę Bo zakupy to nie wszystko…
2007-10-05, 08:13
No co, to taki apel do ludzi dobrej woli