Byliśmy w kinie: X-Men Ostatni bastion

2006-06-05  Madzia-

Z braku filmów o wampirach poszliśmy na film o mutantach. Mutanty fajne są, umieją robić dziwne rzeczy i generalnie urozmaicają sceny walk. No niestety, nie w tym filmie. W tym głównie gadają albo przemieszczają się z miejsca na miejsce w maksymalnie przewidywalnym celu. Na podstawie drugiej części spodziewałam się chociaż minimalnej dawki napięcia i jako-takiego tempa akcji, ale kompletnie się zawiodłam. A najwyższej klasy mutantka, której obecność po jednej lub drugiej stronie barykady może zmienić losy świata, tylko stoi i patrzy, a jak się bardzo zdenerwuje, to samochody zaczynają lewitować. I tyle. Film jest zwyczajnie nudny, nadaje się do obejrzenia w Polsacie, z wieloma przerwami na reklamy :) Jedyne, na co było warto popatrzeć, to Hugh Jackman w obcisłych skórzanych spodenkach ;)

“Byliśmy w kinie: X-Men Ostatni bastion”, Komentarze: 3

  1. Librarian:

    Ludzie umieją.
    Mutanty umią.
    Zgadzam się, że niestety nie w tym filmie.

  2. Banan:

    Dobrze wiedzieć, bo sie ciężko zastanawiałem czy się nie wybrać. Teraz już wiem, że nie :) My ostatnio oglądaliśmy film „Malena” (2000) z Moniką Belluci, która przez cały film wypowiedziała „buon giorno”. Mimo wszystko film zrobił na nas ogromne wrażenie. Od kilku lat już (dle mnie) niestety trwa tendencja, że kino europejskie bije amerykańskie na głowę i o wiele chętniej obejrzę film włoski, francuski lub hiszpański. Kilka tytułów mogę polecić jakby co :)

  3. Geonesis:

    Nie będę się głupio kłócić,czy coś ale prawda jest taka,że jak się nie jest fanem nie potrafi się pozytywnie rozpatrzyć tego filmu,więc napiszę tylko,że był świetny choć krótki,bo pokazywał bardziej ludzką stronę mutantów,a nie tylko rąbanka przez 24 h.

Leave a Reply