Świat idzie do przodu

2008-05-10  Madzia-

Również jeśli chodzi o wyposażenie kuchni, ale ja bym tego w ogóle nie zauważyła. Mój projekt nowej kuchni wyglądałby tak samo, jak kuchnia u moich rodziców – szafki, szafki, jedna duża szafka, trzy małe szufladki, lodówka, kuchenka gazowa, biały zlewozmywak, nad nim suszarka, gdzieś tam się postawi mikrofalę (w naszym wypadku makrofalę, bo jest ogromne bydlę). No dobrze, może sama z siebie wpadłabym na kupienie zmywarki.

A tymczasem istnieją takie cudowne rzeczy jak szufladki cargo z relingiem do powieszenia ścierek – dzięki czemu ich nie widać, a są pod ręką (mój odwieczny dylemat ścierkowy – chować i później z mokrymi łapami szukać po szafkach, czy niech wisi na wierzchu i będzie nieelegancka?). Albo że zamiast szafek w dolnej zabudowie są takie duże szuflady – bo faktycznie wygodniej jest wyjąć coś z szuflady, która cała wyjedzie i wystarczy się schylić, niż na klęczkach grzebać na dolnej półce z tyłu szafki. Albo takie lampki pod szafkami wiszącymi, oświetlające blat – dla mnie kosmos, ciekawe, czy się nauczę z tego korzystać, czy do końca życia jedynym oświetleniem kuchni pozostanie dla mnie górna lampa? Albo ukochane przez mojego męża takie cusie, dzięki którym szuflady (i szafki) nie trzaskają, tylko się powolutku i cicho zamykają (to się nazywa chyba tandemboxy).

Wiem, że to wszystko wydaje się banalne, ale dla mnie, żyjącej wg recepty inżyniera Mamonia „Lubię tylko te piosenki, które już znam” – wymagające trochę przestawienia się ;)

Mam natomiast duże wątpliwości co do dwóch wynalazków:
- piekarnik z mikrofalą w jednym, do zabudowy oczywiście. To, że jest niższy od zwykłego to mniejsza, nie piekę indyków, ale czy to działa? Jakoś mam przeświadczenie, że łączenie funkcji nie daje dobrego efektu. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
- wkład do szuflady na talerze. Tzn. taki kawał plastiku wyprofilowany w „brzegi talerzy” – wtyka się tam talerze na sztorc, tak jak na tradycyjnej suszarce między druty, i tak sobie tam na stojąco są. Wątpliwości w odwrotnym kierunku niż przy piekarniku – że zbyt wyspecjalizowane, że nie wszystkie talerze się da tam wetknąć (niektóre mają np. bardziej podwinięte do góry brzegi, a jakbyśmy chcieli kupić kwadratowy serwis to już w ogóle nie halo). I jeszcze mam wrażenie, że w takiej wielkiej szufladzie mieści się stosunkowo niewiele rzeczy… a np. małe talerzyki (spodeczki) i bardzo duże talerze (mamy takie, dwie sztuki) i tak trzeba gdzieś indziej trzymać. Help, co myślicie?

(Chciałam sprawdzić, czy dobrze pamiętam cytat o piosenkach – wpisałam w googla i jako pierwszy wynik dostałam… swój własny wpis z tegoż bloga :D )

“Świat idzie do przodu”, Komentarze: 12

  1. Mariusz:

    Ja w posiadaniu wlasnie takiej „makrofali” jestem od kilku miesiecy. Co prawda nie do zabudowy, ale chyba o podobnych funkcjach (mam Whirlpool JT359).

    W kuchence jest mikrofala, grill i piekarnik + gotowanie na parze. I powiem tak – jestem mega zadowolony z tego. I zastanawiam sie czy w nowym mieszkaniu jest sens instalowac cos poza taka mikrofala (w sensie plyte i piekarnik).

    Co prawda dosyc droga byla jak na obecne mikrofale (1400 PLN). Ale to co mozna z nia zrobic przechodzi ludzkie pojecie :)

    Robilem juz w niej:
    - ciasta
    - kurczaka pieczonego
    - kurczaka z grila
    - warzywa na parze
    - frytki
    - tosty
    - ziemniaki pieczone (jak z ogniska)
    - kotlety w panierce
    - bulki (kupowane ciasto i pieczone jak w piekarni)
    - kielbase smazona (jak z patelni)
    - kielbase z grilla
    - sterylizuje tez butelki dla malucha

    Wszystko wychodzilo naprawde super.

    Z rzeczy, ktore jeszce czasem robie na tradycyjnej kuchence, a ktorych nie probowalem w tej mikrofali to chyba tylko jakies sosy (chociaz wiem ze mikrofala ma zwykla funkcje gotowania). No i jeszcze jajka gotuje tradycyjnie, chociaz wiem ze mozna dokupic sobie taki stojak do gotowania jajek w mikrofali. Nie robilem tez jajecznicy

  2. Mariusz:

    Aha – ta kuchenka jest na tyle duza, ze wchodzi do niej naprawde spory, caly kurczak. Indyka nie probowalem – pewnie jednak by byl za duzy.

  3. Madzia-:

    Imponujące. I naprawdę w kuchence było nie było mikrofalowej można normalnie upiec ciasto, jak w piekarniku? A zrobić takie grzanki chrupkie?

    Jeszcze jedno mnie męczy – jak się ma osobno mikrofalówkę i piekarnik, i jak coś się piecze, np. mięso czy frytki, to w tym samym czasie w mikrofalówce można coś tam innego podgrzać. A jak to jest w jednym, to się nie da. Z drugiej strony ja gotuję tak mało, że nie ma co się obawiać, no i podgrzać też można tradycyjnie, w garnuszku na gazie ;)

  4. Mariusz:

    Tak – z ciast pieklem np. gotowy Kopiec Kreta (wychodzi naprawde super) – tego robie regularnie, kiedys pieklem jakies tiramisu. Takze wychodza naprawde OK.

    Co do grzanek – nie probowalem, ale pewnie nie ma problemu – moze sprobuje dzis :)

    Ale z tym o czym piszesz na koncu to faktycznie czasem mam problem. Bo nastawiam ostatnio schab do pieczenia (piecze sie kolo 1h), a tu w miedzyczasie maly chcialby mleko zjesc wiec trzeba wode podgrzac a tu nie ma jak – trzeba tradycyjnie w garnuszku. To faktycznie jest pewien minus – w sumie zauwazalny.

    To samo bylo ostatnio jak chcialem zrobic pieczone ziemniaki + kielbaske z grila. I dwoch na raz nie zrobic (bo ziemniaki w trybie piekarnika, a kielbaska w trybie grilla).

    Na szczescie ziemniaki zrobilem najpierw (15 min), z poniej kielbaske z grila ktora robi sie bardzo szybko (5 min). I naprawde calosc smakuje super. To wazne, bo mi na poczatku takie rzeczy kojarzyly sie z daniami z mikrofali z baru – odgrzane, niedobre, itp – tu jakby ktos nie widzial jak robie to by nie uwierzyl ze to z mikrofali :)

  5. Iskra:

    Mikrofalo-piekarnik – za.
    Szuflada talerzowa – przeciw z wymienionych przez Ciebie względów.

    Z mikrofalówki z funkcją piekarnika ( a może odwrotnie?) korzystam regularnie i jestem zadowolona, funkcje obu zachowane. ;) Można coś podgrzać, zrobic mikrofalówkowy popcorn ale można też spokojnie coś zapiec, upiec ciasto itd. Nie dostrzegam żadnych ustępstw w stosunku do samodzielnego piekarnika.
    Jedynie argument jednoczesnego przygotowywania kilku rzeczy… ale szczerze mowiac NIGDY mnie taki problem nie dotknął, ale ja chyba staroświecka jestem z innej strony – jak mam cos podgrzac to nawet mi przez myśl mikrofalówka nie przejdzie, od razu biorę garnuszek i podgrzewam na kuchence (elektryczna, zdecydowanie elektryczna, bezpieczniejsza, wygodniejsza, korzystniejsza estetycznie)

  6. BeStIa:

    Nie wiem jak u Was, ale u mnie piekarnik (elektryczny) na co dzien robi za przechowalnie patelni i blach do pieczenia ciast.

    Piekarnika uzywam jedynie do pieczenia ciast, frytki tylko w mikrofali, kurczaki czesciej griluje niz kupuje pieczone ;)

    Generalnie mikrofala jest uzywana praktycznie co (drugi)dzien, wiec gdybym mial kupic zestaw kombo to nie byloby miejsca na patelnie/blachy – albo bym sie wkurzal wyciagajac je za kazdym razem.

    Do tego nalezy dodac jeszcze kwestie praktyczno-logistyczna. Jesli kombajn umieszczony bedzie na wysokosci umozliwiajacej swobodny dostep na stojaco to ok, ale jesli bedzie wymagal schylania …

  7. BeStIa:

    ps. szafki z profilem na talerze tez bym nie kupil.

  8. jo:

    A dla mnie szafka na talerze to bomba. Do szału doprowadza mnie wyciąganie upatrzonego talerza spod spodu sterty talerzy. U nas te talerze stoją w takich ogromnych stertach z braku miejsca. A ile talerzy zmieści się w takiej szufladzie – jestem ciekawa?

  9. Madzia-:

    Asiu, przyznam, że nie sprawdziłam dokładnie, ile tam się mieści kompletów. Ale my nie mamy specjalnie zróżnicowanych talerzy i ja tam wolę je trzymać tradycyjnie w stertach.

  10. Beata W.:

    Należy rozróżnić dwa sprzęty- piekarnik z funkcją mikrofali od mikrofali z funcją piekarnika, bo to dwa różne urządzenia. Pierwsze ma gabaryty normalnego piekarnika (indyk się mieści) i może być używany jako
    -tylko piekarnik
    -tylko mikrofala
    -piekarnik i mikrofala

    Przy użyciu ostatniej funkcji smak potraw jest jak z piekarnika, ale przygotowanie trwa o wiele krócej. Generalnie bardzo sprytne urządzenie. Mam taki piekarnik od 10 lat. Firmy Siemens. Wtedy był baardzo drogi. Kosztował ok. 8 czy 9 tys. zł. Teraz jest pewnie tańszy, ale prawdopodobnie nadal cena jest dość wysoka.
    Oglądałam też później mikrofalę z piekarnikiem Siemensa. Też tania nie była. Podobno to to samo, tylko mniejsze. Wolę piekarnik, bo w mikrofali jednak dużo mniej się mieści- problem z obiadem dla rodziny, o gościach nie wspominając. W piekarniku można piec na kilku poziomach.
    Poza tym jak coś jest małe, to dużego tam nie włożysz, a do dużego małe- zawsze.:) Dlatego piekarnik z mikro jest moim zdaniem bardziej funkcjonalny.

  11. Madzia-:

    Pisałam wyraźnie „piekarnik z mikrofalą”, a nie „mikrofala z funkcją pieczenia”. I taki piekarnik jest nieco mniejszy od zwykłego piekarnika – ok. 5 cm niższy (przynajmniej te w wersjach do zabudowy). Tak czy inaczej – z Waszych opinii wynika, że jest w porządku, więc bardzo się cieszę, bo już go mamy ;)

  12. Irek:

    A mnie zawsze zastanawia dlaczego taka jest różnica cenowa w sprzęcie elektronicznym jeśli chodzi o mikrofalówki do zabudowy i wolnostojące. Przecież tak naprawdę to to jest chyba ten sam sprzęt więc dlaczego cena jest o 1000 zł większa???

Leave a Reply