Co słychać dobrego
2007-09-06 Madzia-26 sierpnia Hania skończyła rok. Banalne ale prawdziwe – jak szybko ten rok minął!
Hania tymczasem już doskonale chodzi, z raczkowania zrezygnowała całkowicie. Jej ulubionym zajęciem jest ostatnio udawanie samochodu. „Brrrr, brrrr!”, burczy cudownie, jak tylko usłyszy „Jedziemy” . Jak się jej powie:
-Haniu, wynieś to do łazienki, do prania.
to bierze w łapkę, wędruje do łazienki, otwiera sobie kosz na pranie i tam wrzuca. A śmieci („Be! Be!”) wynosi do śmietnika.
Najfajniejsze jest to, że próbuje sama jeść łyżką – problem jest z nabieraniem, ale jak mama nałoży, to do buzi łyżka trafia bezbłędnie. W ogóle Hania lubi jeść, to chyba rodzinne .
Po urodzinach byłyśmy z babcią w Ustce, naspacerowałyśmy się za trzy tygodnie naprzód. Hani podobała się plaża, próbowała jeść piasek. Może w przyszłym roku pojedziemy, jak będzie trochę cieplej.
2007-09-19, 02:13
Spóźnione ale najszczersze życzonka dla Haneczki od Eweliny, Karola no i Stelli oczywiście. Rośnij na mądrą dziewczynkę na pociechę Rodzicom
Pamiętam jak się dowiedziałam o narodzinach Hani – nie mieliśmy neta, bo akurat byliśmy na weekend u Rodziców Karola. I dopiero w niedzielę Karol wyczytał nowinę w mailu.
Gdy Magda pociła się na porodówce – bawiliśmy się akurat na weselu znajomych (ówczesna Panna Młoda to dziś ciężarówka z terminem na styczeń więc kółko kręci się dalej)