Słownik cz.4
2008-03-21 Madzia-Bardzo dużo to dziecko mówi. Policzyłam, że używa już ponad pięćdziesięciu słów, szok. Na razie brakuje jakichkolwiek reguł gramatycznych, ale dogadać się można całkiem dobrze. Słowa, którymi mnie ostatnio zaskoczyła (trzykropek dlatego, że ona tak końcówki przeciąga):
- Biśśś… (dziadek – Zbyszek, czyli chyba Zbyś?)
- miśśś… (Miś – dotychczas mówiła „mim”!)
- denden (hm, no jakoś tak, strasznie trudno powtórzyć, to jest garaż )
- tussss (tusz – do rzęs)
- daj (dotychczas mówiła – „dam”)
- mo (smoczek)
- jeść (wiadomo ).
Poza tym różne podobne słowa wymawia prawie tak samo, trzeba czasem kombinować. Np.
- clam – klan, kran i klaun
- nossss – nos i nóż (ciut się różnią wymową, ale zapisać tego nie umiem)
- jaajaa – lala, jaja, Jola (babcia)
- doszssss – grosz, groszek.
Słowo uniwersalne – zastępuje wszystko, czego nie umie albo nie chce powiedzieć – brzmi „bobom”. A słowo ulubione to „miamiam” czyli kotek. Nastąpiło też rozszerzenie znaczenia słowa „niuniu” – wcześniej tylko Hania była niuniu, a teraz każde dziecko (dzieci wróbelków z książeczki to też „niuniu”). Od dawna też mówi „myj myj” (wiadomo…).
A jak się mówi „Powiedz Kuba!” to ona zawsze „Dzieś!” (Kuba i Grześ to moi bracia, ale Kubę słabo kojarzy, bo on nie mieszka w Szczecinie).
2008-03-26, 12:13
hania jest teraz w takim najfajniejszym wieku:) ja u Basi uwielbiałam ten okres. ile to było smiechu z tych powiedzonek.
całuski dla hanulki:)
2008-03-27, 18:40
Może ja słyszałam co chciałam słyszeć, ale ja zapamiętałam Byśśś