Kolejne odmiany „gigi”

2008-07-07  Madzia-

-Haniu, co jadłaś na obiad u babci?
-Glidy i bleby.

Ktoś ma jakiś pomysł?!

PS. A w sobotę poszliśmy całą bandą mam i dzieci na Arkonkę. Hania była wniebowzięta, bo uwielbia „chlupf chlupf”. Dzięki Ewa za świetny pomysł z tym wyjściem :)

Arkonka

“Kolejne odmiany „gigi””, Komentarze: 5

  1. magdalena:

    wiadomo, że wniebowzięta :) takie wypady musisz jej częściej organizować!!

    a co obiadu to nie mam pomysłu. żadnego pomysłu ;)

  2. ewas:

    glizdy z chlebem
    bliny z gleby

  3. Aneta:

    Jeśli chodzi o wizytę u babci Lolo to cały czas wmuszano Jej klopsy i ogórki, a wieczorem jadła chleb, ale jak Ona to sobie nazwała, nie mam pojęcia, fonetycznie to chleb by się zgadzał ;)

  4. Aneta:

    Dzisiaj pytalam Hanię o wyjaśnienie co to są te glidy i bleby. wymieniłam chyba każde znane mi jedzenie czy potrawę i to nie było to. Może faktycznie glisty z chlebem jadła?

  5. ewas:

    glizdy, nie glisty; wyraźnie napisałm, nie?

Leave a Reply