Mały jaskiniowiec
2007-03-10 Madzia-Sławek od dawna bawi się z Hanią w jaskinię. Polega to na tym, że jak leżymy sobie w łóżku rano, to robi taki namiot z kołdry, naciągając ją na głowy sobie i Hani. Leżą razem w tej jaskini, słońce prześwieca przez sufit, Sławek opowiada rozmaite głupoty, a niuńka się cieszy niesamowicie. I skubana mała nauczyła się sama robić jaskinię Leży sobie oparta na poduszce, przykryta kołdrą, to łapie za brzeg i naciąga sobie na łepetynę. Zresztą z różnymi rzeczami tak robi – z pieluchą, kocykiem, śliniakiem, mamy bluzą. I radochę ma niesamowitą, zwłaszcza, że jaskinia przekształca się w „a ku ku”. Zakrywa buzię pieluchą, za chwilę odkrywa, my mówimy „A ku ku”, a ona w śmiech. A jak to prześmiesznie wygląda, jak ciągnie tymi małymi łapkami pieluchę do góry, i jedno oko jej widać, takie zaciekawione
Chcieliśmy nagrać filmik, jak Hania robi jaskinię, ale nie da rady – jak wystawi głowę i widzi aparat, to koniec. Gapi się w obiektyw, robi miny i aż się trzęsie, taka jest podekscytowana. Ma straszne parcie na szkło, spodziewajcie się jej w 18 edycji „Tańca z gwiazdami” względnie w „Dużych dzieciach”
I jeszcze Hania nauczyła się wymawiać niektóre sylaby, a najgłośniej i najwyraźniej mówi „nie”. Śmieszne jest to, że woła to swoje „niee… neee… neiii” zwłaszcza wtedy, jak jej się coś nie podoba i wyraża protest. Prawie jakby wiedziała co mówi
2007-03-15, 22:41
Oj jak fajnie mieć taką pocieszną dzidzie! Ja też chcę Na razie chyba kupimy kota!
2007-03-16, 19:46
o! my tez wybralismy kota ! hihi
2007-03-19, 10:33
Jak ten czas leci. ciągle widzę wpis Sławka o narodzinach Hani, a to już z niej taki łobuziak. Nasz Piotruś wczoraj skończył roczek. Rozwój jest niesamowity i taki ulotny… Warto, naprawdę warto to wszystko uwieczniać, pisaniem, czy fotografowaniem…
2007-03-20, 14:36
Czas leci, leci. Ciekawe kiedy pokaże się wpis o kolejnym bobasku? Może brat mój tym razem się o bliźniaki postara? Cóż, jeśli nie On to ja, ale kiedyś się napewno urodzą! Wówczas chętnie zaopiekujemy się Hanią