Odpowiedzialna praca urzędnika

2006-10-14  slawek-

O patologii w szczecińskich urzędach pisze szeroko Bimbełt – zapraszam. Ja dzisiaj jedynie wspomnę o Urzędzie Celnym.

Sześć tygodni temu złożyłem do UC na Hryniewieckiego prośbę o korektę numeru nadwozia w dokumencie akcyzy. Diagnosta zrobił literówkę wydając opinię, wskutek czego musiałem ponownie brać pismo od niego i prosić celników o poprawkę. Bez tej poprawki nie dostanę stałego dowodu rejestracyjnego.

W tygodniu wreszcie miałem czas, żeby zadzwonić do urzędu i zapytać co z moją sprawą. I czego dowiedziałem się po godzinie przełączania między jednym i drugim urzędnikiem? Że urzędas potrzebuje ode mnie oryginał badania technicznego a nie ksero. Przez SZEŚĆ TYGODNI nie ruszył palcem, żeby mnie o tym poinformować! Co byłoby gdybym nie zadzwonił? Odpowiedź jest prosta: nic. To się nazywa odpowiedzialność urzędnika. Idę o zakład, że terminy rozpatrzenia takich spraw regulują odpowiednie przepisy lub regulaminy. Ale kto się tam nimi przejmował, w końcu to petentowi zależy, nie nam.

Przy okazji pochwalę panie z Urzędu Miejskiego, które „w drodze wyjątku” przedłużyły mi dwukrotnie ważność tymczasowego dowodu rejestracyjnego. Słowa uznania dla urzędnika UC przy ul. Struga, który nie tylko wyjaśnił mi co i gdzie trzeba złożyć, żeby dokonać korekty, ale też samodzielnie skserował potrzebne dokumenty i ZA MNIE wysłał papiery w odpowiednie miejsce.

Finał sprawy zapewne w nadchodzącym tygodniu.
Trzymajcie za mnie kciuki ;-)

“Odpowiedzialna praca urzędnika”, Komentarze: 2

  1. BeStIa:

    No wiec ja tez dwa slowa o zyciu z urzednikami:

    - Urzad Miejski, wydzial dzialalnosci gospodarczej.
    Na wprowadzenie zmian do wpisu czekalem 2 minuty – pozostale 8 zajelo mi przejscie do kasy w celu dokonania oplaty i powrot do sasiedniego budynku. Wyobrazacie to sobie? 10 minut na zlozenie wniosku, oplacenie go i otrzymanie aktualnego dokumentu? Bylem tak zaskoczony, ze az wyrazilem na glos swoje zadowolenie dziekujac tej sympatycznej urzedniczce.

    - Urzad Statystyczny, aktualizacja REGONu.
    Podchodzac do okienka uslyszalem od urzedniczki, ze jesli sie pospiesze z wypelnieniem pol: „to, to i na drugiej stronie podpis wystarcza. ma pan 4 minuty a za sciana jest ksero zeby zrobic kopie aktualnego wpisu do EDG”.

    Wypelnilem pola, zrobilem ksero i … spoznilem sie niecala minute :( Okienko bylo zamkniete mimo, ze babka wiedziala ze za chwilke sie pojawie z formularzem.

  2. Banan:

    To ja tez napisze o „yntelygentach”. Kilka lat temu zginal mi gdzies paszport, przewalilem chalupe do gory nogami, nie znalazlem, wiec postanowilem to zglosic. Gdzies wyczytalem, ze powinienem to zrobic w najblizszej komendzie policji. Mieszkalem wtedy przy Wałach Chrobrego, wiec poszedłem na komende przy Małopolskiej. Tam mi pan policjant powiedzial, ze to nie ich region, a ta ulica gdzie mieszkalem podlego pod komende na… Mazurskiej! Logika niemal jak w Irlandii. Poszedlem tam, przy okienku nikgo nie bylo, wiec wszedlem do srodka, podlazlem do jakiegos kontuaru, a pan „gruba spocona swinia z wąsami” do mnie z ryjem (nie moglem opanowac sarkazmu):
    - Jak pan tu wszedł?
    - Drzwiami
    - Czemu sie pan nie zameldowal przy okienku? Nie wie pan jak sie zachowac na komendzie?
    - Wie pan co? Conajmniej 2 razy w tygodni zgarniaja mnie z ulicy, zakuwaja w lancuchy i wpieprzaja na komendzie na 48! Skad do cholery mam wiedziec jak sie zachowac??!!!
    W tym momencie pan laskawie zamknal morde i zapytal o co chodzi. Wytlumaczylem, ze z paszportem. Dalej tez byl cyrk:
    - Chce zglosic zaginiecie paszportu
    - No i?
    - Co „no i”? Ja zglaszam, pan przyjmuje zgloszenie.
    - Ale czemu pan tu z tym przychodzi? Co to nas obchodzi?
    - To ze jak nie zglosze, a nie daj boze paszport znajdzie sie na jakims miejscu przestepstwa, to bedziecie mnie ciagac po komendach i sądach!
    - A pan mysli, ze jak zglosi to nie bedziemy?
    - Czy pan jest uposledzony? Moge porozmawiac z kims innym?
    - Panie! Takie zgloszenie to w Urzedzie Miejskim!
    - Nie mogl pan od razu powiedziec?
    Podreptalem wiec do UM tylko po to, zeby tam uslyszec, ze mam to zrobic w Urzedzie Wojewodzkim…………………… na Wałach Chrobrego!

    Ciekawe jakie sa kryteria do przyjmowania na policjanta :)

Leave a Reply