Przeczytane: M.Madera „Ślimaki z ogródka”
2007-02-04 Madzia-Druga część „Przyjaciół” jest smakowicie gruba. W trakcie lektury okazuje się dużo mniej zabawna od pierwszej, za to ma więcej fabuły i rozważań o życiu, przyjaźni, miłości, związkach albo o tym, że warto mieć więcej niż jedno dziecko. Ten ostatni temat akurat ostatnio poruszałam w rozmowach z Asią i Ewą, i fragmenty książki okazały się w pewnym stopniu potwierdzać moje przemyślenia w tej sprawie.
Fabuła toczy się dwutorowo. Oprócz Marty, która była narratorką „Przyjaciół”, pojawia się Dominika. Ma być dla Marty jakby przeciwwagą, a jednocześnie mocno są podkreślane ich podobieństwa. Niestety, wybryki Dominiki pod koniec książki zaczynają nużyć. O ile przy pierwszych stronach byłam mocno przejęta jej losem, to po bliższym poznaniu jakoś przestałam się przejmować tym, czy w końcu uda jej się ułożyć sobie życie, czy nie. Za dużo numerów wycina, żeby dało się uwierzyć, że to tak zupełnie nie jej wina, te nieszczęścia.
Znowu czytało się szybko i przyjemnie, od czasu do czasu można było się pośmiać z kolejnych historyjek o dzieciach i kotach, albo o kangurze, który ukradł marynarkę. Trochę jest tam banałów, ale ta książka nie ma być wielką księgą mądrości, tylko sympatycznym czytadłem. I jest, a oprócz tego można się czasem uśmiechnąć nad trafnością tych banałów. Np. takich:
To właśnie jest najlepsze w starych znajomościach. Nie musisz tłumaczyć swojego zachowania psychoanalizą domowej roboty: „Bo mój dom… Bo moja matka…”. One dokładnie wiedzą, jak zachowywała się twoja matka, i jak wyglądał twój dom. Nie musisz rozszarpywać na strzępy wspomnień, bo macie te same wspomnienia.
Czy nie tak, moje kochane?
2007-02-05, 03:45
dobra, udalo ci sie (chcac nie chcac) – zareklamowalas. przeczytam
2007-02-05, 10:17
Ale zacznij od „Przyjaciół”. Pożyczyć?
2007-02-06, 03:37
poprosze ;]
2007-02-06, 22:58
No, ja też chcę. Tym bardzie, że właśnie zamawiam „Ślimaki”. A może nie zamawiać?
2007-02-07, 14:44
Cytat – bomba. Wlasnie dlatego chyba nie mam ochoty nawiazywac nowych przyjazni. Tlumaczyc wszystko od poczatku… ludzie!!!
2007-02-07, 17:50
A ja, może dlatego, że cierpię akurat na brak kontaktów międzyludzkich (mam na myśli kontakty z dorosłymi ludźmi), chciałabym się z kimś zaprzyjaźnić… no może na początek po prostu pogadać Ale jakoś nie wychodzi, pewnie głównie przez moje lenistwo.