Matrix (dużo Matrixa), Angelina i wybuchające szczury. Bullshit. I na dodatek mało reklam dali.
This entry was posted
on czwartek, Lipiec 10th, 2008 at 23:27:19 and is filed under Kino, Marudzenie.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed.
You can skip to the end and leave a response. Pinging is currently not allowed.
Wczoraj klienci namowili mnie na Hancock … i dawno sie tak nie wynudzilem. Do tego tydzien ciezkiej pracy sprawil, ze malo w kinie nie zasnalem.
Film przez pierwsza polowe dawal nadzieje, ze za chwile bedzie lepiej … a przez druga polowe nie moglem sie doczekac konca.
Polaczenie komedii, s-f i filmu akcji calkowicie im nie wyszlo. Prawde mowiac zastanawiam sie gdzie sie podziala akcja, bo odrobinke humoru (ciemny lud sie smial) i s-f dalo sie wyluskac.
Generalnie strata czasu – jesli ktos placi za bilety, to pieniedzy rowniez.
2008-07-12, 09:06
Wczoraj klienci namowili mnie na Hancock … i dawno sie tak nie wynudzilem. Do tego tydzien ciezkiej pracy sprawil, ze malo w kinie nie zasnalem.
Film przez pierwsza polowe dawal nadzieje, ze za chwile bedzie lepiej … a przez druga polowe nie moglem sie doczekac konca.
Polaczenie komedii, s-f i filmu akcji calkowicie im nie wyszlo. Prawde mowiac zastanawiam sie gdzie sie podziala akcja, bo odrobinke humoru (ciemny lud sie smial) i s-f dalo sie wyluskac.
Generalnie strata czasu – jesli ktos placi za bilety, to pieniedzy rowniez.
2008-07-12, 11:10
Sławek się właśnie zastanawiał, czy na to iść