Niepamięć
2007-09-12 Madzia-Jesień idzie, nie ma rady na to.
I właśnie sobie uświadomiłam, że właściwie nie pamiętam zeszłorocznej jesieni. Zimy prawie też nie. Zeszły rok w ogóle wyglądał tak, że było lato, upały, ciąża, a potem nie było pór roku, pogody dobrej czy złej, była tylko Hania. Świat zewnętrzny przestał do mnie na jakiś czas docierać.
Pamiętam, jak lulałam ją w wózku na balkonie. Jak wkładaliśmy jej na spacerki czapeczkę, w której wyglądała jak Gagarin. Jak czytałam książki chodząc z wózkiem po parku. Strasznie mało pamiętam, nawet rzeczy związanych z Hanią. To chyba tak, jak wtedy, gdy człowiek idzie do nowej pracy – wszystkie zasoby umysłowe przeznaczone są do radzenia sobie z chwilą obecną, do sprawdzania na bieżąco, czy działa się zgodnie z wymaganiami, czy nie popełnia się błędu, i nie zostaje już wolnych mocy przerobowych na zapisywanie wspomnień.
Dobrze, że są chociaż zdjęcia.
2007-09-13, 14:39
My przed urodzinami Lenki kupilsimy kamere i staramy sie robic jak najwiecej filmow z nasza gwiazda w roli glownej. Ja tez malo pamietam…. A szkoda…
2007-09-13, 17:15
Taaak, jesień.
I to mi uświadomiło, że macie jakieś takie nieaktualne zdjęcie w nagłówku bloga
2007-09-13, 17:38
Zdjęcie w nagłówku to nie blog, nie musi byc aktualne :>
2007-09-14, 10:26
A jakie znaczenie ma pora roku, skoro ma sie doczynienia z 8 cudem swiata i ten cud wlasnie samodzielnie podnosi glowke Albo siada/wstaje/raczkuje/zabkuje/wstaw_dowolne ;D
2007-09-15, 22:23
A ja idealnie pamiętam jesień zeszłego roku. I chyba tylko tę jesień pamiętam tak naprawdę. Każde wyjście z hotelu na słoneczko, w krótkim rękawie (a ciepło było aż do listopada), każdą chwilę wytchnienia na zewnątrz. Jak tego nie pamiętać?