Niedrogie auto

2007-03-22  slawek-

Jeden z kolegów przestrzegał mnie przed zakupem auta. „Będziesz wyrzucał miesięcznie cztery stówy na samo paliwo” – mówił.

No to taka ciekawostka. Zatankowałem w grudniu za stówę. Kolejne tankowanie zrobiłem dopiero dwa tygodnie temu :D Nie mam pojęcia ile spala moje auto, ale wychodzi mi na oko, że w tym czasie przejechałem jakieś 250km. Aaale mało! A po co więcej?

Jeżdżę autem wszędzie, gdzie potrzebuję i tak często jak potrzebuję. Do pracy mam sześćset metrów, do wszystkich sklepów trzydzieści, do fryzjera czterdzieści, do parku dwieście, do kościoła siedemset, do Netto sześćset, do babci osiemset.

Daleko jest tylko do drugiej babci, na pocztę i do Tesco. I po to jest auto ;-)

“Niedrogie auto”, Komentarze: 10

  1. BeStIa:

    To ile sie wydaje na paliwo zalezy od tego po co jezdzisz. Ja spalam mniej wiecej jeden zbiornik miesiecznie – czyli przy obecnej cenie 95 na Shell ~240 zl. Jesli mam wiecej do zalatwienia jezdzac po klientach spalam do 1,5 zbiornika – a dobrze wiesz, ze jezdze sporo po samym miescie.

    Moglbym wrocic do komunikacji miejskiej i wszystko zalatwic sobie nia sie przemieszczajac, jednak liczy sie czas. Jezdzac samochodem wydam wiecej na paliwo jednoczesnie wiecej zarabiajac w tym samym czasie.

    Ile spala Ci auto latwo sprawdzic … jedziesz na stacje, lejesz pod korek (nie do pierwszego odbicia tylko pod korek), resetujesz licznik przebiegu okresowego i jezdzisz. Przejedziesz np. 500km i znow na stacje, ponownie pod korek i proste wyliczenie przejechanej drogi do wlanego paliwa. Jedyna skuteczna metoda na zmierzenie ;) No i od razu mozna sprawdzic o ile komputer pokladowy przeklamuje.

  2. slawek-:

    Nie napisałem jednej rzeczy jeszcze. Nie wiem ile spala moje auto, bo przy tego rzędu wydatkach mnie to kompletnie nie interesuje ;)

  3. Mariusz Pucia:

    A u mnie niestety nie wszystko jest tak blisko… Wypada mi tylko pozazdrościć. Do pracy muszę jeździć niestety. Faktycznie też opłaca się samochodem poruszać nawet po mieście a nie autobusem, zwłaszcza całą rodzinką (już czteroosobową). Tu gra rolę i pieniądz i czas, choć pewnie najbardziej jednak wygoda. Ponadto wszystkie minusy przeważają wygody dłuższych tras… Jest w tym tylko jeden bardzo niepewny element: Wczoraj moja Żona „zrobiła” prawo jazdy… Ciekawe jak to będzie…? Pozdrawiamy Was pięknie!

  4. Narwanka:

    Ciakwi mnie w tym wyliczeniu Fryzier :) tak czesto go odwiedzasz ? ;>

  5. drozdo:

    Jazda autem to przede wszystkim przyjemnosc i frajda – do niedawna jezdzilem ~50km dziennie (do pracy i z powrotem), auto mam zdecydowanie z tych „nieekonomicznych” wiec tankowalem co tydzien-dwa do pelna – ale nie ma to jak przyjechac rano do pracy z bananem na ryju ;]

  6. slawek-:

    @Mariusz: I co, oddasz od razu żonie auto, czy najpierw seria wycieczek z pilotem? :)

    @Narwanka: Staram się jak najrzadziej. Ale nie każdy ma pod domem, więc wartało wspomnieć :)

    @Drozdo: Masz rację, mi spodobała się jazda autem. Ale do przyjemności trochę mocy brakuje. Tak z litr :twisted:

  7. BeStIa:

    @Slawek: musimy sie wybrac kiedys za miasto, wsadze Cie do ‘misia’ a potem przejedziemy sie Twoim ;)

  8. Mariusz Pucia:

    Hmmm… tego jeszcze nie wiem. Na razie zapowiedziałem na blogu Ani, że przesiadam się na siedzenie pasażera i odtąd bedę tam leniuchował, przy czym Ania nie wierzy, że uda mi się wytrzymać tam w sielskim letargu. Zobaczymy kto się będzie bardziej pocił. Poza tym podejrzeam, że Ania sama w mieście nie bedzie chciała wyjeżdżać bez (hmm… dobre słowo) pilota, więc jedyne co mogę zrobić, to nie wtrącać się zanadto. Mam takie mocne postanowienie. Coś mi się widzi, że wtedy znacznie szybciej się wprawi niż gdybym komentował każdy zakręt. Bedę dzielny. Czy może nie mam racji?

  9. BeStIa:

    @Mariusz: trzymaj w samochodzie kapcie, z miekka, gruba podeszwa bo inne obuwie bedzie grozilo trwalym uszkodzeniem podlogi po stronie pasazera ;)

    Watpie aby ciagle komentowanie poczynan kobiety przynioslo pozytywny skutek. Mysle, ze szybko sie wkurzy wiec lepiej wykrzesaj ~3-3,5tys i kup jakies CC niech sama sie wprawia.

  10. Ewa-mewa:

    Kobietka za kierownicą …i pilot obok-porażka. Facet nie moze patrzec co kobieta wyprawia z JEGO sprzęgłem. Właśnie jestem na etapie ….wolniej, hamuj, szybciej,no skrecaj…..Koniecznie musisz kupic żonie JEJ autko, albo wsiadając jako pilot zaknebluj usta(sobie). Powodzenia

Leave a Reply