Archive for the 'Różne' Category

Co powinna mieć dobra piosenka

środa, Listopad 19th, 2008

oprócz melodii? Tekst o życiu, emocjach i tak trochę uogólniony, nie? To chyba Hania nieźle zaczyna. W Ustce wymyśliła sobie taką piosenkę (śpiewaną dość żałośliwym tonem): Dziś nie będziemy już mały piesku dłubać w nosie. Bo mama na nas krzyczy… Druga wersja powstała podczas zabawy pluszowymi kaczuszkami, których mama nazywa się Karolek (też kaczuszka, a [...]

Byłyśmy nad morzem

wtorek, Listopad 18th, 2008

W Ustce. W listopadzie. No idealna pora, zwłaszcza, że cały weekend wiało jak wściekłe i zacinało deszczem (z niewielkimi przerwami). Ale tak naprawdę gdyby tylko nie bolała mnie głowa, to wiatr i deszcz bym miała w nosie, bo morze uwielbiam i tak. Zawsze.

RENT – recenzja

poniedziałek, Listopad 10th, 2008

Właśnie wróciliśmy z musicalu „RENT”. Ogólna ocena: słabo. Najwięcej mam do zarzucenia samemu tworowi o nazwie „RENT”. Co prawda historia jest dość prosta i niezbyt głęboka, ale o to właśnie chodzi w teatrze muzycznym. Problem polega na tym, że w takim teatrze chodzi także o muzykę. „RENT” daje ciała na całej linii. Ani jednego kawałka [...]

Nowe tlocki niuniu ma! I diwan!

wtorek, Październik 14th, 2008

A w zamku mieszka Mały Pojo*. *Pony – ten jest mały, bo jest jeszcze Mama Pojo, która jest większa i różowa.

Wony*

środa, Październik 8th, 2008

Następnym razem zamiast całego kompletu farb kupię Hani duży słoik czerwonej. *Czerwony

Dlaczego?

niedziela, Październik 5th, 2008

Hania zaczęła pytać „dlaczego”. Brzmi to „ciego?” i jest maksymalnie słodkie: – Mama, ciego desc pada mama? – Mama, ciego niuniu nie dostanie laka mama?* – Mama, ciego dzidzia płace mama? Od etapu „Dlaczego mama gryzie syfon” jesteśmy jeszcze daleko *Niuniu – Hania, laka – lizaka

Kasztany

wtorek, Wrzesień 30th, 2008

Uwielbiam. Hania też.

Hania umie rysować

czwartek, Wrzesień 18th, 2008

Kotek:

Kino domowe

wtorek, Wrzesień 16th, 2008

Wersja budżetowa: Oglądaliśmy „Iron mana”. Odnoszę wrażenie, że mi się gust zmienił, bo głupie filmy przestały mi się podobać. Nawet myśl o pójściu na „Hellboya” jakoś straciła na atrakcyjności.

Hania śpiewa kołysanki

środa, Wrzesień 10th, 2008

„A-a-a, totki wa, salo-buly, salo-buly”