Kasztany
wtorek, Wrzesień 30th, 2008Uwielbiam. Hania też.
Uwielbiam. Hania też.
Kotek:
Wersja budżetowa: Oglądaliśmy „Iron mana”. Odnoszę wrażenie, że mi się gust zmienił, bo głupie filmy przestały mi się podobać. Nawet myśl o pójściu na „Hellboya” jakoś straciła na atrakcyjności.
Z dużymi kawałkami owoców. One są takieeee… chrupiące. Jem jogurt na śniadanie, obiad, kolację… Dlatego właśnie daję jogurt moim dzieciom, bo on daje nam to eeee… zdrowie. W jogurtach jest to wszystko, co potrzebujemy. Aaaa! Nienawidzę jogurtów Jogobelli!!!
„A-a-a, totki wa, salo-buly, salo-buly”
Nie lubię musicali, ale za to lubię ABBĘ. Bardzo nawet. Więc poszliśmy sobie na „Mamma mia!”. Nie umiem opisać, jak bardzo mi się ten film podoba. Jest śmieszny i wzruszający, optymistyczny, pogodny, ciepły, taneczny. Śmiałam się i płakałam, bo ja ostatnio mam oczy w wyjątkowo mokrym miejscu. I taka się poczułam… pocieszona. Polecam wszystkim kobietom [...]
1. -Mama tlascać i tatać bedzie!* 2. Babcia przywiozła Hani z działki maliny w wiaderku. Zjadamy te maliny, a tam robal, blee. Mój ojciec go wziął i wyrzucił za okno. Hania pokazuje na wiaderko: -Lobal był! Mama bała! Po czym robi taki gest, jakby łapała robala w paluszki i wyciąga do mnie rękę: -Lobal!!! *Klaskać [...]