dziennik

Druga rzecz, która mi się nasunęła w związku ze sklepami internetowymi i generalnie działalnością firm w sieci. Po jaką cholerę firmy zakładają sobie strony i sklepy internetowe, publikują tam adresy email i piszą, że proszę przesyłać zapytania, skoro potem i tak na tak przesłane maile pies z kulawą nogą nie odpisze? Wkurza mnie to strasznie. Parę przykładów z ostanich dni:

1. Mała firemka kosmetyczna (a jak) Herba Studio. Jest sobie stronka, jest tam możliwość zamówienia kosmetyków (ceny atrakcyjne, sposób płatności już mniej), jest oczywiście opcja „Napisz do nas”:
   

   Jeśli chcesz wyrazić swoją opinię lub uzyskać więcej informacji na temat wyrobów Herba Studio proszę wypełnij ten formularz.

   Wypełniłam, zadałam proste pytanie – gdzie można w naszym pięknym mieście kupić ich produkty (w sklepach jest wyłącznie balsam do ust, a ja bym chciała np. lawendową wodę do ciała, a co). Na odpowiedź czekam od miesiąca. Pewnie, co im tam ktoś, kto chce kupić od nich parę rzeczy…

2. Wymieniony wcześniej Salonik.com.pl Również zapraszają do kontaktu, również wysłałam zapytanie. Tydzień temu.
3. Strona internetowa Media Markt. A jakże, Kontakt – adresy, telefony. Mail wysłany w kosmos, zero reakcji.

No to ja się pytam po co te adresy tam są? Żeby klient mógł również przez internet poczuć się olany? Jako osoba zawodowo odpisująca na maile, na dodatek w tempie ekspresowym i ze szczegółowością zatrącającą o paranoję, jestem zapewne na tym punkcie przeczulona. Ale jednak…

Odpowiedź: zakupy przez internet

Tygodnik Wprost i www.money.pl zrobiły ranking sklepów internetowych, na który się rzuciłam – zawsze to parę fajnych adresów. No niestety, spotkało mnie rozczarowanie. Oczywiście w kategoriach Książki czy Muzyka na pierwszym miejscu jest Merlin i nic dziwnego. Ale już sklepy wymienione w kategorii Zdrowie i uroda to chyba jakaś pomyłka. Na pierwszym miejscu: Kosmetyki Online. Design ubogi, sklep zrobiony na szablonie, wyszukiwanie żałosne, asortyment dziwnie ograniczony. Dlaczego to coś zostało uznane za najlepszy sklep kosmetyczny? Niestety, w opisie metodologii badania nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie.
Przeglądam dalej listę, na 17 miejscu wreszcie sklep z jakimś sensownym asortymentem (Salonik.com.pl), ale gdzie jest np. esentia, o wiele bardziej rozbudowana, z promocjami, zróżnicowanym towarem itd?! Siakiś dziwny ten ranking. Moja koleżanka Asia twierdzi, że wszystkie rankingi są opłacone i ustawione, co najmniej jak polska liga piłki nożnej. A ona się zna, bo pracuje w agencji reklamowej Tylko skąd takie Kosmetyki Online miałyby kasę na przekupienie Wprosta i money.pl?

Czy składać mamie życzenia za pośrednictwem bloga? To byłoby dziwne, bezcelowe (przecież i tak nie przeczyta), a nawet niegrzeczne. Dlatego.. nie złożę! Oznaczam sobie jedynie w blogu ten dzień jako urodziny mamy oraz rocznicę ślubu rodziców. A mama dostała w prezencie złoty łańcuszek, o.

Wczoraj pożegnaliśmy Darka (Ascenta), który po ponad 4 latach pracy z nami postanowił kontynuować karierę na nieco innym polu zainteresowań Co prawda obyło się bez łez, ale nie bez prezentów. Były i te przydatne, i te (tradycyjnie chyba) śmieszne. Darek podziękował współpracownikom udostępniając do spożycia dwa przepyszne torty i tiramisu. Dział systemowy, jak zwykle przy tego typu okazjach, załapał się na dokładkę Dzięki i powodzenia!

P.S. a ja miałem aparat zorkie pięć i zrobiłem kilka zdjęć.

Obejrzałem fragmenty koncertu w telewizji. I co? Tak jak się spodziewałem. Sto tysięcy ludzi przyszło postać parę godzin na ubitej ziemi i poudawać, że dobrze się bawią. Pan JMJ nudził niemiłosiernie! Robił co mógł, ale jeśli wymaga się od ludzi, żeby klaskali do rytmu przy utworze granym w tempie marsza pogrzebowego, to nie ma co się dziwić, że szybko im przechodzi. Kilku agentów próbowało rytmicznie trzepać nadgarstkiem – czyżby pomylili koncerty?

Specjalna, jedyna i niepowtarzalna kompozycja, czyli nic innego jak dość ubogi aranżacyjnie cover pieśni „Mury” Kaczmarskiego, okazała się nie porywać, nie nieść żadnego ładunku emocjonalnego. Nie zadziałało.

W pewnym momencie pan JMJ chwycił akordeon, który przejął główną linię melodyczną jednego z utworów. Ciężko gra się na akordeonie, gdy przeszkadza rękaw koszuli, więc artysta postanowił go „strzepnąć”. Nie zauważył jednak, biedaczek, że akordeon nadal grał z głośników, podczas, gdy on mocował się z rękawem. Pff!

Stargate SG-1. Niby tylko serial, więc czy wart wzmianki w encyklopedii? Jak najbardziej, i to jakiej wzmianki! Redaktorzy Wikipedii przyłożyli się do pracy i powstał w niej bardzo obszerny dział o SG-1. Mamy tam prawie wszystko czego trzeba – noty biograficzne głównych bohaterów, opracowania dotyczące obcych ras, cywilizacji na innych planetach, technologii, a nawet bazę planet wraz z adresami w oryginalnej notacji! Nie brakło oczywiście pełnej listy odcinków, ciekawostek o serialu, a nawet spisu kanałów, które emitowały serial. Wielkie brawa dla społeczności Wikipedii

Zobacz: Stargate w Wikipedii
Dodatkowo polecam: The Stargate Technology Center

Kupiłem na allegro 4 sztuki etui na CD. Tanio. Właściwie to najtaniej Ale mogę powiedzieć jedno – jakość zdecydowanie odpowiada cenie! Każdą folię w którą wkłada się płytkę trzeba do tego odpowiednio przygotować, odrywając jej mały kawałek. Moje etui mają takich folii 96 x 4 = 384! Aaaaa! Mimo wszystko jednak jest tak jak chciałem – najtaniej jak się dało, bo przecież będę oglądał te etui raz na ruski rok Odpowiadam na swoje pytanie: czasami warto.

Aktualizacja: NIE WARTO! Niestety okazało się, że bezpiecznie (czyli tak, żeby etui się domknęło bez połamania płytek) może zmieścić się ich jedynie 56. Projektant tego etui musiał być idiotą. Próbuję reklamować.

Mam bloga. Po co? Bo taki miałem kaprys. Bo jest ładny i mi się podoba. Bo ma ładne zdjęcie w nagłówku, ładne, bo moje . Bo będę mógł tu pisać to, czego nikt normalnie nie chciałby słuchać. Bo „manie” bloga jest w dzisiejszych czasach groovy cool trendy jazzy zen si in?

Trochę żałuję, że nie będę mógł się dzielić z moim blogiem tym co dzieje się w pracy. Nie mam jednak wątpliwości, że będę informował o wszelkich oficjalnych nowościach i sukcesach. A na pewno będę szybszy niż prasa

Cóż, zabawa się zaczęła… zobaczymy kiedy mi przejdzie. Rozwijając podtytuł… kwartalnik.. rocznik..? Zobaczymy…

Kilka dni temu serwis Engadget odkopał z zakurzonych archiwów swojego BBSa zbiór nowości gadżetowych, datowany na 1985 rok. Bardzo ciekawa lektura. Najbardziej rozbawił mnie news o znanym producencie opon – firmie Nokia – rozpoczynającym swą ekspansję na rynek telefonów bezprzewodowych

Zobacz: Artykuł

Wróciliśmy z wakacji. Znów były zbyt krótkie. Ale tym razem, jak na mój osiadły tryb życia, dość intensywne. Najpierw była Kruszwica, gdzie moja żona miała okazję poznać sześć swoich nowych ciotek i chyba tyluż samo wujków. Później udało nam się odwiedzić Gdańsk, gdzie odbywał się właśnie Jarmark Dominikański. No a jeśli Gdańsk to przy okazji i Gdynia i Skwer Kościuszki. W Sopocie nie byliśmy, bo nie ma tam nic ciekawego Na koniec zawitaliśmy na krótko w Ustce, bym ja mógł poznać rodzinę żony. W Ustce też jest fajnie i sprzedają taaakie gofry. Oczywiście przez cały ten czas miałem aparat zorkie pięć i zrobiłem kilka zdjęć.